16 lipca 2012

Dzień z G. 6

NIEDZIELA, 15.07.12


Trochę zmęczeni po wczorajszym weselu, budzimy się później niż zwykle. Muszę w końcu wypocząć, więc leniwie przeciągam się w łóżku. Nadrabiam zaległości w internecie. Odpisuje na maile przyjaciół, czytam wiadomości i oglądam filmiki Nissiax83 (pozdrawiam bardzo bardzo mocno!).
W kuchni przy kawie oglądam zakupione ostatnio magazyny wnętrzarskie.



















Na obiad jedziemy do moich rodziców z Gapcią (uwielbia szaleć w ogrodzie). Chodzę we flanelowej koszuli mojego Taty. Bardzo lubię te dni, gdy nie muszę 'wyglądać'. Bez makijażu, w starych ciuchach czuję się wyjątkowo swobodnie.
Jemy same pyszności. Obiadek Mamy, a na podwieczorek naleśniki Babci z konfiturą domowej roboty. Nawet nie wiem, kiedy zasypiam na kanapie rodziców.

Po powrocie do Magicznego Domku czeka na trochę pracy. W specjalnym namiocie bezcieniowym robię zdjęcia do naszego sklepiku internetowego. Już są ekologiczne opakowania na świeczuszki! Mamy przygotowane nowe zapachy i formy, muszę tylko, w najbliższym czasie, namalować do nich etykietki.




































Późnym wieczorem Pan Poślubiony jedzie do domu swoich rodziców zaopiekować się zwierzakami. Ja relaksuje się w łóżku i oglądam film "Służące".




































Film bardzo mnie poruszył. Przepiękna, mądra historia, na dodatek tocząca się w moich ukochanych latach 60tych. 
Przed snem mam same przyjemne, trochę pompatyczne myśli. O tym jak bardzo cieszę się z tego co mam. Pomimo, iż z życiu spotykają nas przykrości i trudności, wiem, że to co najważniejsze jest przy mnie. Myślę o chorobie mojego Taty, o Panie Poślubionym i o wszystkich moich bliskich. Im jestem starsza, tym staję się bardziej rodzinna. A może tak mają zodiakalne raczki?
Pod kołderką grzeje mnie Gapcia. Obok mruczy Lunka. Naprawdę czuję się dziś szczęśliwa. Po prostu.

G.
SHARE:

13 komentarzy

  1. uroczy, kojący post:) prawie ziewnęłam w trakcie czytanie o Twojej drzemce na kanapie u rodziców:) (nie z nudów!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Cię ;)

    ania

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny post..bardzo piękny i ta końcówka...

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam Twoje relacje :) Są takie wyciszające, spokojne, piękne :) Ja też staję z roku na rok coraz bardziej rodzinna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super Gusia.. a kiedy masz urodziny? bo ja dzisiaj :)
    Iśka

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam odwiedzać Magiczny Domek.
    Miałam okazję obejrzeć ostatnio Służące i chyba najbardziej wzruszył mnie motyw z tą małą dziewczynką. Film naprawdę warto obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  7. obecnie mam szczeniaczka, który pojawia się na moim blogu i tak sobie przypominam patrząc na nią, Twoje posty o pierwszych poczynaniach Twojej Gapci w domu :) ile potrafiła napsocić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zodiakialne panny chyba też tak mają... :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. OJ TAK. ważne jest doceniać to, co się ma.
    "Służące" trzymały mnie jeszcze kilka dni. przyjaciółka, która w USA pracuje właśnie jako taka służąca, stwierdziła, że w zasadzie od tamtych czasów niewiele się zmieniło w tej kwestii. żal.

    dobrego tygodnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten film również mnie poruszył. Piękne podsumowanie posta :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam posty w Magicznym Domku... Pozdrawiam goraco!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. o jejku też jesteś raczkiem! to ja już wiem dlaczego polubiłam Cię od samego początku mimo iż Cię nie znam ;] raczek z raczkiem zawsze się dogadają! ;D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig